AndrzejR2 AndrzejR2
6480
BLOG

Tak się bawi WOŚP: zbiórka publiczna na kwit z pralni.

AndrzejR2 AndrzejR2 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

Może nie wszyscy wiedzą, to przypomnę. Tak zwane „Wielkie Finały” WOŚP to nic innego jak zbiórki publiczne, których organizację i prowadzenie regulują przepisy Ustawy o zbiórkach publicznych. Zorganizowanie i przeprowadzenie konkretnej zbiórki publicznej wymaga pozwolenia władzy publicznej. Pozwolenie takie wydaje właściwy minister w drodze decyzji administracyjnej w rozumieniu przepisów Ustawy Kodeks postępowania administracyjnego.
I tak na przykład decyzja Ministra Administracji i Cyfryzacji nr 494/2013 z dnia 4 grudnia 2013 roku pozwala fundacji WOŚP przeprowadzić zbiórkę publiczną powszechnie znaną jako „Wielki Finał WOŚP”. W sentencji tej decyzji czytamy: Zobowiązuje się Zarząd Fundacji do przedstawienia publicznego ogłoszenia wyników zbiórki oraz sprawozdania z jej wyników zgodnie z przepisami ustawy o zbiórkach publicznych w terminie 1 miesiąca od zakończenia zbiórki. […] Zobowiązuje się Zarząd Fundacji do przedstawienia szczegółowego rozliczenia wydatkowania zebranych ofiar na cele zbiórki w terminie do dnia 30 czerwca 2015 r..
Sprawdźmy zatem jak powyższy zapis ma się do treści art. 9 Ustawy o zbiórkach publicznych: Wynik zbiórki i sposób zużytkowania zebranych ofiar powinien być podany do wiadomości organu, który udzielił pozwolenia, oraz ogłoszony w terminie 1 miesiąca w prasie, w rozumieniu przepisów Prawa prasowego, o zasięgu obejmującym co najmniej obszar, na którym zbiórka została przeprowadzona.
No cóż, nie ma najmniejszej wątpliwości, że decyzja MAiC nr 494/2013 została wydana z oczywistym i rażącym naruszeniem prawa, czyli jest wadliwa w stopniu wymagającym stwierdzenia jej nieważności na podstawie art. 156 § pkt 2 w związku z art. 157 § 2 Kodeksu postępowania administracyjnego. Nadto urzędnik, który z upoważnienia ministra wydał tę decyzję popełnił czyn zabroniony opisany w art. 231 § 1 Kodeksu karnego: Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Samo to wystarczy do uzasadnienia tytułu notki. Takie same zapisy jak w decyzji nr 494/2013 znajdujemy w decyzji nr 96/2012 stanowiącej pozwolenie na zbiórkę XXI „Wielki Finał”. Decyzji zezwalających na pozostałe „Wielkie Finały” w Internecie nie znalazłem. Znalazłem za to wielokrotne i publiczne oświadczenia zarządu fundacji WOŚP, że o sposobie wydatkowania zebranych ofiar informuje on publiczność w terminie 1,5 roku i, że czyni tak za zgodą wydającego pozwolenie na zbiórki publiczne.
Tu konieczne jest specjalne objaśnienie dla czytelników szlachetnie ubogich w myśli, bo i tacy jak widzieliśmy pod poprzednią notka, także tu zaglądają. Uwaga, proszę skupcie się.
Na mocy art. 7 Konstytucji Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Z kolei na mocy art. 87 Konstytucji Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: [...], ustawy, […]. I tylko dla przypomnienia, na mocy art. 10 Konstytucji Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat,[...].
A teraz, specjalnie dla czytelników specjalnej troski, tłumaczenie na język dla nich zrozumiały. Urzędnicy wydając zgody na wydatkowanie zebranych w wyniku zbiórki publicznej ofiar w terminie 1,5 roku, bezpośrednio i wielokrotnie naruszali Konstytucję, rażąco i wielokrotnie naruszali obowiązującą ustawę i niejako w bonusie wielokrotnie popełniali przestępstwa z art. 231 § 1 Kodeksu karnego. Tak Drodzy Moi, pozwolenia władzy publicznej, na podstawie których, fundacja WOŚP przeprowadzała zbiórki publiczne „Wielkich Finałów” miały znaczenie prawne równe kwitom z pralni.

Pociągnę jeszcze wątek, który pozwoli czytelnikom wyrobić sobie pogląd w temacie: „W jak głębokim poważaniu władza wykonawcza III RP ma prawa Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

Art. 1 Ustawy o zbiórkach publicznych stanowi: Wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy.
A w decyzji 494/2013 możemy przeczytać coś takiego:
Pozwalam […]
z przeznaczeniem pozyskanych darów rzeczowych i zebranych środków na:
zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej oraz godnej opieki medycznej seniorów,
- finansowanie realizacji programów medycznych i programu edukacyjnego Fundacji:
1. […] 6. […].
Może wcale nie jest tak źle, bo na przykład ten pewien z góry określony cel mógł być zatytułowany: „Aby czynić dobro i żeby było fajnie”
I jeszcze deserek. W trakcie „Wielkich Finałów” przeprowadzane są aukcje, w tym aukcje na portalu allegro.pl, z których wpływy zasilają, no właśnie co zasilają? Czy na przykład szczęśliwy zwycięzca aukcji kolacji i śniadania z posłem Biedroniem wie, że zasili nie konto zbiórki publicznej „XXII Finał WOŚP”, a konto fundacji WOŚP? Czy ktokolwiek poza zarządem fundacji WOŚP ma tego świadomość. Zakładam oczywiście, że władza publiczna to wie, bo na mocy art. 5 Ustawy o zbiórkach: publicznych jest zobowiązana do kontroli nad przeprowadzaniem tych zbiórek. Ale skoro wie to dlaczego nie korzysta ze swoich uprawnień wynikających z art. 10 Ustawy o zbiórkach publicznych: i nie cofa swojego pozwolenia gdy zbiórka przeprowadzana jest niezgodnie z postanowieniami niniejszej ustawy? No cóż na to pytanie nie potrafię znaleźć odpowiedzi, niech więc bez tej odpowiedzi pozostanie.

Wypadałoby jeszcze omówić od strony merytorycznej wykonywanie przez fundację WOŚP obowiązku informowania o Wyniku zbiórki i sposobie zużytkowania zebranych ofiar. Niestety nie mogę tego uczynić, bo publikowane przez zarząd WOŚP na jej portalu „rozliczenia” finałów to jakieś kiepskie żarty chyba.

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu czytelników wstęp ten może wydać się zbyt długi, ale musiałem, przed przejściem do suplementu do tej notki, przedstawić konstrukcję parawanu za którym może czaić się zło. Bo czy faktycznie się czai, to z góry uprzedzam, nie wiem. A złu temu na imię Gotówka, a na nazwisko Z Nieidentyfikowalnych Źródeł. Teraz możemy zasiąść do suplementu.

Suplement: Pralnia.

Zreasumujmy. Z jednej strony mamy puchy, a w nich gotówkę ze źródeł, których nie można zidentyfikować. Z drugiej mamy organizację nie nastawioną na działania zmierzające do osiągania zysku, i co najważniejsze, operującą na rynku usług i produktów o wysokich marżach. Toż to przecież wypisz wymaluj modelowa pralnia pieniędzy i to wyjątkowo efektywna, bo pozwalająca w zasadzie bez kosztów prać lewą kasę. Jak mogłoby to działać? „Wielki Finał” to kilkadziesiąt tysięcy puszek, kilka tysięcy sztabów lokalnych i sztaby wojewódzkie. Nie stanowi więc problemu dorzucenie w sposób kontrolowany do tych puszek na przykład 10 czy 20% ponad to co wrzucili darczyńcy, a pamiętajmy, że można też wpłacać przekazami pocztowymi. Z drugiej strony, fundacji nie puszki, zakładamy „hurtownię” sprzętu medycznego. Do założenia spółki z o. o. wystarczy 5 tys. zł. Tyle to można bez podejrzeń wyjąć z kieszeni, jednak do rzeczywistego działania to zdecydowanie za mało. Ale jeżeli jest to „hurtownia” zaprzyjaźniona z fundacją, to fundacja może uruchomić dla niej akredytywę bankową przy czym żadna kasa nie opuści kont fundacji. A z taką akredytywą „hurtownia” staje się dla producentów sprzętu medycznego wystarczająco wiarygodnym partnerem. Dalej to już bułka z masłem. Zakupiony sprzęt, po doliczeniu odpowiedniej marży, „hurtownia” sprzedaje fundacji. W tym momencie kwota marży staje się kasą zupełnie legalną i czyściutką niczym wyprana w Arielu bez zamaczania. Część tej kwoty musiałaby służyć do symulowania działania „hurtowni” na normalnym rynku, dlatego bezpieczniejsze byłoby założenie sieci takich „hurtowni”. Oczywiście można się krzywić, że przedstawiony tu schemat jest zbyt prymitywny. Albo pytać po co niby dosypywać do puszek, skoro można czerpać bezpośrednio z ofiar autentycznych darczyńców? Odpowiem tak. Rzeczywisty schemat prania kasy może być bardziej subtelny i modyfikowany w trakcie rozwoju biznesu, nie jestem specjalistą w tej branży. A w takim biznesie, co oczywiste, trzeba postępować bardzo dyskretnie i bez zwracania uwagi. Inaczej mówiąc, łyżeczką nie chochlą i bez zbędnego generowania działań niezgodnych z prawem.
Kto mógłby być zainteresowany z korzystania z dobrodziejstwa organizacji z licencją na półtoraroczne operowanie wielomilionową kasą z nieidentyfikowalnych źródeł? Na przykład zarządy hurtowni białego proszku albo brodaci mężczyźni o ciemnej karnacji. Jak jest w rzeczywistości nie wiem, przedstawiłem jedyni do czego może prowadzić porzucenie przez państwo egzekucji przepisów dotyczących kontroli obrotu pieniędzmi o nieidentyfikowalnym pochodzeniu. Przypomnę tylko, że w myśl przepisów Ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, przy zakupie czy sprzedaży paru żetonów w kasynie musiałbym pokazać dowód osobisty i wystawić facjatę do video rejestratora.
O ile dobrze pamiętam, to nasz kolega bloger i znawca wielkiego świata Mariusz Max Kolonko, mówiąc o WOŚP powiedział coś w tym sensie, że jest to coś czego nie ma na całym świecie, przynajmniej czegoś o takiej skali działalności. Mówi prawdę, bo być może się mylę, ale nie wyobrażam sobie aby władze publiczne jakiegokolwiek cywilizowanego kraju na świecie pozwalały na gromadzenie w takiej skali gotówki z nieidentyfikowalnych źródeł, na niezdefiniowany w zasadzie cel i nieskrępowane przez półtora roku zabawy taką gotówką.

Przedstawiony wyżej suplement ma też inny cel, ma pomóc w zrozumieniu podstaw wniosku jaki pojawi się na zakończenie cyklu notek o dziele Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

A na zakończenie zadanie domowe dla żarliwych obrońców cnoty WOŚP. Spróbujcie odpowiedzieć sobie na następujące pytanie. Na jakiej podstawie prawnej w bilansach i w rachunkach zysków i strat fundacji WOŚP są zapisane kwoty ofiar zebranych w „Wielkich Finałach” z przeznaczeniem na zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej oraz godnej opieki medycznej seniorów?

A dla szczególnie ambitnych obrońców cnoty WOŚP mam zadanie następujące. Spróbujcie odpowiedzieć sobie na następujące pytanie. Czy opublikowane na portalu fundacji WOŚP „rozliczenia” zbiórek finałowych, na przykład to dotyczące XX Finału, choć trochę czynią zadość wymogom Ustawy o zbiórkach publicznych i związanego z nią Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie tych zbiórek?

 

AndrzejR2
O mnie AndrzejR2

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka