Jacyków, tak ten Jacyków, kilka lat temu miał w telewizji zaprzyjaźnionej program. Formuła tego programu była taka, że Jacyków z kamerą ustawiał się na ulicach polskich miast i publicznie natrząsał się z ubioru przechodzących tamtędy kobiet. Program szybko zniknął z anteny. Widocznie Jacyków dostał kilka razy po pysku i „formuła programu” się wyczerpała.
Dzisiaj to badziewie wróciło. Wystarczyło, że na chwilę włączyłem telewizor, a tam nasz UPPiR Donald Tusk publicznie rechocze ze sweterka Jarosława Kaczyńskiego. Ciężkie terminy nastały na naszą Ojczyznę kochaną, skoro nie da się już odróżnić czy przemawia nasz UPPiR Wysoki Komisarz Unii Energetycznej Donald Tusk, czy menel z ławeczki w „Ranczo” głosi swe przemyślenia o życiu.
Czasami myślę, że oni te ambitnie prostackie „performance” typu BOR jako „Pizzaboys”, GROM jako Gondolierzy znad Wisły i Tusk jako Jacyków odstawiają jako komunikaty specjalne dla swojego żelaznego elektoratu. Komunikat brzmi: głosujcie na nas, nic się nie zmieniliśmy, to my te same buraki co zawsze. Nawet słomę w butach uzupełniliśmy, co nam się przez te siedem lat buraczenia wykruszyła.
Piszę jak jest.
