Tak właśnie jak na zdjęciach powyżej wygląda państwo typu Ch...D...i Kamieni Kupa. Po prawie dwóch latach wytężonej pracy fajnopolaków, wielki projekt za 420 mln zł, zakończy się spuszczeniem ścieków do lasu, czyli powrotem do średniowiecznego systemu rynsztoków. Na placu budowy działa opłacany z publicznych pieniędzy inspektor nadzoru. Musiał to widzieć i gdyby nie był pewien, że państwowy nadzór budowlany i ochrona środowiska są już "ułożone" aby w trakcie odbioru inwestycji przeoczyć to nowatorskie rozwiązanie odprowadzania nieczystości z jezdni, to by do takiego "odstąpienia od projektu" nie dopuścił. Sprawa jest poważna, bo inwestycję trzeba uruchomić do końca roku, inaczej 160 mln dotacji z UE przepadnie. Notkę umieszczam w kategorii polityka, ponieważ precyzyjnie charakteryzuje ona te 48,5% elektoratu, które wybrało zgodę i bezpieczeństwo. To ci właśnie ludzie, którzy w 21 wieku nie są w stanie wybudować 2 km prawidłowo skanalizowanej drogi, wybierają zgodę i bezpieczeństwo. Zgodę na głupotę i bezpieczeństwo dla idiotów. Na zdjęciach powyżej widzimy efekt końcowy przejęcia państwa przez sitwę PO-PSL. To są ci sami pajace, którzy potrafią pozbawić dorobku całego życia staruszkę za wycięci krzaka na swoim podwórku, a którzy za podstawę ekspresji swojej głupoty zawsze mają mantrę „takie są procedury”. Gdyby ktoś chciał tu wypisywać mądrości na temat, że to przecież wykonawca wyłoniony w przetargu, to proszę sobie darować. Jaki „inwestor” taki „przetarg” i taki „wykonawca”. W tym przypadku Kobylarnia S. A.
Na tym krótkim odcinku, odbyło się już rozbieranie kilkuset metrów wyprostowanego i zniwelowanego specjalną maszyną torowiska i ponowne jego układanie. Rozbieranie i ponowne układanie ok.100 m krawężnika przy wyasfaltowanej już jezdni. Kilkaset metrów wykopów przy położonym już torowisku, aby położyć najwidoczniej zapomnianą wcześniej instalację.
Dziki elektorat, z niego dzika władza, to i kraj dziki.
Piszę jak jest.