Oto najświeższe doniesienia z gabinetu prezesa Rzeplińskiego
Szef MSWiA krytycznie odniósł się natomiast do propozycji zgłoszonej przez Andrzeja Rzeplińskiego zakładającej, że pięciu sędziów wybranych przez PiS zacznie orzekać, ale w zamian za to kolejnymi zaprzysięganymi przez prezydenta, będą sędziowie, których wybrał poprzedni Sejm.
Jak dowiedzieliśmy się już wcześniej prezes Rzepliński bezpośrednio z przepisów Konstytucji wywiódł kanoniczną systematykę sędziów Trybunału Konstytucyjnego, która z nieusystematyzowanej magmy sędziowskiej wyodrębniła sędziego Orzekającego i sędziego Nieorzekającego. To było dnia pierwszego. Dnia drugiego, jak czytamy, prezes Rzepliński stworzył trzeci rodzaj sędziego i nadał mu imię Stand by, co na nasze tłumaczy się jako Rezerwowy. Cały czas jako narzędzie stworzenia prezes Rzepliński bezpośrednio stosuje Konstytucję RP. Podejrzewam, że Konstytucja zastępuje prezesowi Rzeplińskiemu wszystko, w tym Wikipedię, smartfona i nawigację samochodową. Na zakupy pewnie też chodzi z Konstyucją zamiast z listą od sędziny Rzeplińskiej.
Przykre to, ale trudno odmówić racji Januszowi Wojciechowskiemu, który twierdzi, że Rzepliński dewastuje powagę Trybunału i warcholi jak XVIII wieczny narąbany szlachciura.
Piszę jak jest.