"Myśmy zawsze dostawali pieniądze z odwołania. Teraz nie ma ministra, do którego mogę się odwołać", takie żale wylewa wybitna polska artystka na łamach gazety schodzącej.
Najwyraźniej ta nieszczęsna kobieta nie wie, że pieniądze dla niej czekają w kasach jej teatrów.
Może przeczyta tę notke ktoś z jej znajomych i jej to powie, bo żal patrzeć jak kobieta niepotrzebnie cierpi przez rzekomy brak kasy.
Piszę jak jest.